sobota, 8 lutego 2020

Wspomnienia - fragment

 Od kieleckiego do świętokrzyskiego.
        Przedstawiona pod koniec 1997 roku przez rząd AWS-UW koncepcja nowego podziału administracyjnego kraju na 12 województw wywołała oburzenie w wielu miejscach w Polsce.
Nigdzie jednak głosy protestu nie były tak silne jak w Bydgoskim, Zielonogórskim, Opolskim, Koszalińskim i Kieleckim. Na Kielecczyźnie zamiar włączenia jej do Małopolski wywołał wręcz wściekłość. Wspólnota interesów zagrożonych utratą województwa społeczności spowodowała, że po wcześniejszych konsultacjach sejmiki samorządowe województw bydgoskiego, opolskiego, koszalińskiego, zielonogórskiego i kieleckiego postanowiły połączyć wysiłki w zabiegach o powrót do podziału administracyjnego sprzed 1974 r. Wielomiesięczną wspólną walkę o własne województwa zapowiedzieliśmy po raz pierwszy oficjalnie w Bydgoszczy 17 ( data nie przypadkowa ) stycznia 1998 r. w gronie przewodniczących tych pięciu sejmików wydając oświadczenie, w którym napisaliśmy m.in. : „ Jesteśmy przekonani, że w przededniu zjednoczenia Polski z krajami Europy Zachodniej bardziej optymalna jest struktura terytorialna kraju obejmująca siedemnaście województw ... ” . W oświadczeniu informowaliśmy także, iż „ … deklarujemy wolę i zawieramy porozumienie na rzecz :
  • wspólnych prac w celu wybrania przez Parlament wariantu nowego podziału kraju na 17 województw,
  • wymiany informacji oraz koordynacji działań lobbingowych w środowiskach samorządowych, politycznych, społecznych i zawodowych,
  • wspólnego opracowania i upowszechniania materiałów promujących koncepcję 17 województw.
Działania te prowadzone będą, aż do podjęcia wiążących decyzji i zakończenia reformy administracji publicznej. ”
To porozumienie stało się podstawą późniejszych wielorakich poczynań podejmowanych przez to grono, pracujące zgodnie mimo politycznego zróżnicowania, gdyż obok mnie z opozycyjnego wówczas PSL był w nim przewodniczący sejmiku bydgoskiego Ryszard Brejza - poseł współrządzącej AWS, członek sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej . Przewodniczący sejmiku opolskiego Ryszard Wilczyński, formalnie bezpartyjny, wyraźnie zerkał w stronę Unii Wolności, natomiast orientacji politycznej Eugeniusza Żubera, przewodniczącego sejmiku koszalińskiego i Stanisławy Czeredy z sejmiku zielonogórskiego nie jestem w stanie określić........
Zgodnie ze scenariuszem wiec rozpoczął wynajęty przez Olszewskiego hejnalista grający hejnał mariacki. Już po pierwszych taktach rozległy się głosy oburzenia i gwizdy. Wtedy, tak jak zaplanowaliśmy, do akcji wkroczyła pani Janina Kopeć z Sieradowic w gminie Bodzentyn, która ubrana w ludowy strój świętokrzyski wybiegła z Urzędu Wojewódzkiego krzycząc „ a pudzies ty krakowska łachudro” i ostro wymachując miotłą przegoniła hejnalistę za co zebrała gromkie oklaski.
W moim domowym archiwum zachowało się przemówienie, które wówczas wygłosiłem. Powiedziałem : „Mieszkańcy Kielecczyzny ! Kielczanki, Kielczanie ! Nasz więc jest protestem przeciw rządowej propozycji podziału Polski na 12 regionów. Propozycji włączającej Kielecczyznę do województwa krakowskiego. Rząd pozostał głuchy na wiele argumentów natury historycznej, gospodarczej, społecznej przemawiających za samodzielnym województwem kieleckim. Argumenty przytaczali naukowcy, działacze samorządu terytorialnego, rady miast i gmin, kombatanci – wreszcie przeciętni mieszkańcy Kielecczyzny. Posłowie, senatorowie oraz ministrowie włącznie z panami Kuleszą i Stępniem muszą mieć świadomość, że reformy mają być robione dla ludzi i zgodnie z ich wolą. Dzisiaj powtarzam po raz kolejny – bez społecznej akceptacji żadna reforma się nie uda ! A w Polsce nie ma zgody na 12 regionów. Na Kielecczyźnie nie ma zgody na włączanie Ziemi Kieleckiej do Ziemi Krakowskiej ! Mówimy dzisiaj – dosyć decydowania o nas bez nas ! Czasy arbitralnych decyzji i jedynie słusznych racji się skończyły. Bezpowrotnie . Posłowie i senatorowie Ziemi Kieleckiej miejcie wszyscy odwagę głośno i publicznie mówić : chcemy województwa kieleckiego ! Apelujemy o to do was. Także do tych, którzy na dzisiejszy
Wiec przed Urzędem Wojewódzkim w Kielcach.
więc nie przyszli. Którzy mieli odwagę powiedzieć „ To jest obrona czegoś, co nie ma racji bytu i tylko szkodzi województwu.” Apeluję do państwa tu zebranych, do mieszkańców Kielc i Kielecczyzny – zróbmy wszystko żeby wojewódzkość Kielecczyzny nie była historią. Jeżeli rząd nie zmieni swego zdania, żądajmy referendum. Referendum, w którym powiemy jakiej Polski chcemy. Jak rządzonej i jak urządzonej. To nasze obywatelskie prawo zagwarantowane w Konstytucji. Ale działajmy wspólnie. Bez względu na różnice światopoglądowe i polityczne. Kielecczyzna jest tylko jedna !”